Podchodziłem do tematu bloga już wielokrotnie, nawet znalazłem swoją stronę na wordpressie z jednym wpisem z 2013r., ale zawsze albo "brakło czasu" (czyt. "nie chciało mi się aż tak"), albo naprawdę brakowało czasu, albo czułem, że choć mam dużo przemyśleń to jeszcze nie wiem tak dużo, żeby starczyło pewności siebie na dzielenie się nimi. Właściwie to wciąż tak jest i zgodnie z zasadą "im więcej wiem, tym lepiej wiem jak mało wiem", zapewne już tak pozostanie. A skoro nie da się czegoś zmienić to trzeba się z tym pogodzić ;-)
Nie ukrywam, że do podjęcia decyzji zachęcił mnie bardzo pozytywny odbiór moich krótkich fejsbukowych relacji z zawodów motogymkhany w sezonie 2017 (może właśnie dlatego, że były krótkie). Potrzebuję przestrzeni gdzie mógłbym wylać swoje żale i wygadać się na tematy dla mnie bardzo ważne, odesłać linkiem odpowiedź na pytania zadawanych wciąż w kółko (przez kursantów, nie przez fanów, i nie chodzi o to, że jestem leniwy i nie chce mi się odpowiadać - przeciwnie - dzięki temu być może pytań będzie jeszcze więcej), ale także na pytania, które jeszcze nie padły. Chodzi również o to, żeby znaleźć dla siebie miejsce mniej hałaśliwe niż facebook (z którego bynajmniej nie uciekam), w którym mogłyby się ścierać moja, niemalże, megalomania i zdystansowanie do własnej wiedzy i umiejętności (tutaj też bym się roześmiał słysząc to od siebie, ale to prawda). No i najbardziej i przede wszystkim: mnie naprawdę na maksa kręci to, co robię i staram się robić to, co mnie na maksa kręci. Ostatecznie nie ma wątpliwości, że robię to przede wszystkim dla siebie, ale może (i mam wielką nadzieję, że tak będzie) ktoś tych z moich doświadczeń i refleksji skorzysta :-) I nie, nie zamierzam w związku z tym mniej jeździć czy trenować mniej intensywnie. Przeciwnie, jest we mnie jeszcze dużo ambicji, chęci nauki, zapału do pracy. Tutaj będę sobie odpoczywał jak się zmęczę ;-)
0 Komentarze
|
AutorMotogymkhaner i instruktor bardzo subiektywnie o: motogymkhanie; ArchiwaKategorie |